Oczywiście, że będą podwyżki za prąd. Nie będzie ich jakiś czas na rachunkach gospodarstw domowych, które wystawiają dystrybutorzy. Sejm nagle po trzech latach rządów PiS uchwalił ustawę, która przesuwa pieniądze z budżetu państwa na konta spółek energetycznych, aby te wykupiły prawa do emisji CO2. Bynajmniej nie wykupią tych praw od polskich podmiotów.
To znaczy, że wszyscy zapłacimy za prąd wytwarzany z brudnych surowców (węgiel i pochodne kopaliny). Zapłacimy podatkami, które mogłyby być zainwestowane w nasza przyszłość, a są zainwestowane w utrzymanie władzy PiS. Zapłacimy przede wszystkim swoim zdrowiem, a te jest cenniejsze niż wszelki szmal.
Powinny być tego świadome elity – i pewnie są – ale gorzej z niewyedukowanym ludem głosującym, na którym zawsze żerują autokraci i takie podmioty polityczne, jak partia Jarosława Kaczyńskiego.
Do poprzednich rządów można mieć wszelkie pretensje, włącznie z takimi, iż nie dogoniły najbardziej rozwinięte kraje świata (co jest samo w sobie absurdem), lecz PiS cofa nas z tego, co nam już udało się osiągnąć. PiS na nas żeruje i jest – jak ktoś dobrze nazwał – szarańczą.
Zatem pytanie: jak Unia Europejska ustosunkuje się do wsparcia spółek energetycznych z budżetu państwa? Zwykle takie przesunięcie środków publicznych jest postponowane, bo powoduje uprzywilejowanie dofinansowanych podmiotów, co jest niszczące dla konkurencji.
A PiS spodziewa się, że Komisja Europejska zareaguje negatywnie na tę ustawę, która zuboży budżet o kilka miliardów złotych, bo oto słyszymy, surrealne wypowiedzi polityków PiS, jak Bartosza Kownackiego: „Jak nie będzie donosu na Polskę, to nic się nie stanie”.
A zatem mają gotowe zrzucenie odpowiedzialności za swoje nieudolne rządzenie na opozycję – na „totalną opozcyje”, bo zniewolone umysły lubią poslugiwać się językowymi sztancami, jak „zaplutymi karłami reakcji”. I taki też jest przekaz dnia PiS, który powtarzają politycy tej partii: „jak totalna opozycja nie doniesie do Komisji Europejskiej, to się nie dowie o ich ustawie o obniżce akcyzy za prąd”.
Czyżby PiS obawiał sie reakcji KE, bo musiałby w związku z podwyżkami cen za prąd wylecieć w powietrze, a może szykuje jeszcze inny przekaz, który będzie tłumaczyć „suwerenowi”, że „wszystko robimy, co możemy dla waszego dobra, ale zła, antypolska Unia chce zniszczyć Polaków”.
PiS przez 3 lata wykuł swoje podstawowe prawo polityczne: „Im dłużej rządzą, tym bardziej winne są PO, totalna opozycja i Unia Europejska”.
1 comments on “Prawo PiS: Im dłużej rządzą, tym bardziej winne są PO, UE i totalna opozycja”