Tekst z 15 stycznia 2019 roku.
Depresja plemnika
Na początku roku, w którym odbędą się wybory do europarlamentu, nominację na stanowisko wiceministra cyfryzacji uzyskał Adam Andruszkiewicz: narodowiec, prymitywny homofob i przeciwnik UE. A w przyszłym tygodniu do Warszawy – na zaproszenie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego – przybywa Matteo Salvini, lider włoskiej Ligi Północnej, minister spraw wewnętrznych Włoch, przeciwnik „elit brukselskich” i sankcji wobec Rosji.
Andruszkiewicz jest pierwszym ministrem polskiego rządu, który uznał za konieczne oświadczyć w „Super Expressie”, że „nigdy nie był faszystą”. Salvini, który przez część przywódców unijnych jest oskarżany o faszyzm, m.in. za swój stosunek do uchodźców, już na to określenie się nie obraża. „To nie faszyzm, to stosowanie prawa” – mówi.
Te dwa zdarzenia obrazują ideową ewolucję PiS. Kończy się „eksperyment”, w ramach którego szef MSZ Jacek Czaputowicz miał poprawić relacje z Unią, zabagnione za czasów jego poprzednika Witolda Waszczykowskiego. Dziś Czaputowicz publicznie obraża szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska oraz europejskich partnerów takich jak Francja.
View original post 2 082 słowa więcej
Oraz o szparkach sekretarkach Adama Glapińskiego, który fundnął nam inflacje 13%, nie powiedział ostatniego słowa, bo teraz inflacja będzie zasuwać w przyspieszonym tempie.
Wystarczy studiować filologię rosyjsko-ukraińską i już można zasiadać w radzie Bankowego Funduszu Gwarancyjnego… A i oczywiście trzeba jeszcze pracować u szefa NBP Adama Glapińskiego… Do takich wniosków można dojść po doniesieniach portalu oko.press, który informuje, że dyrektorka departamentu komunikacji i promocji NBP Martyna Wojciechowska w banku zarabia ok 65 tys. zł miesięcznie a dodatkowo z BFG co miesiąc otrzymuje 11 -12 tys. zł.
Wojciechowską do rady Bankowego Funduszu Gwarancyjnego delegował Glapiński. Od połowy 2017 r. jest ona tam przedstawicielką NBP. Według oko.press, dostawała za to w 2017 r. ponad 11 tys. zł miesięcznie (łącznie przez sześć miesięcy 66 054 zł), a w zeszłym roku – prawie 12 tys. zł miesięcznie (w sumie 142 184 zł).
Więcej o niej i drugiej „przybocznej” szefa NBP Kamili Sukiennik w artykule „Folwark Glapińskiego? Zadziwiające kariery w Narodowym Banku Polskim”. Wynagrodzeniom współpracowniczek szefa banku centralnego przyjrzy się NIK, która właśnie rozpoczęła kontrolę w NBP.
Świetne określenie dwórek zaspakajających libido Adama Glapińskiego – Pixi i Dixi.
Kmicic z chesterfieldem
Najnowszy Newsweek: jak funkcjonuje władza, której fundamentem jest kłamstwo i dla której najważniejszym narzędziem jest kłamstwo?
Pokiereszowany Pegasusem senator Krzysztof Brejza nadal nie odpuszcza rządzącym. Tym razem drąży temat smoleńskiego eksperymentu Macierewicza.
Chodzi o wysadzenie tunelu foliowego.
View original post