Poznań

All posts tagged Poznań

Bura suka rozkłada łapki

Published 16 czerwca, 2023 by xxx

W piątek o godz. 18:00 na placu Wolności w Poznaniu rozpoczął się kolejny protest antypisowski-antyrządowy, zwołany przez Donalda Tuska. W stolicy wielkopolski lider PO nie szczędził krytycznych słów partii rządzącej, mówił też o dramacie ciężarnych kobiet w polskich szpitalach i zakpił z Jarosława Kaczyńskiego, który zapowiedział referendum ws. relokacji migrantów.

Donald Tusk zmienił narrację w porównaniu z marszem 4 czerwca w Warszawie. Wypowiedzi lidera PO w piątek w Poznaniu były dużo ostrzejsze i bezpośrednie – i to zarówno pod adresem Prawa i Sprawiedliwości, jak i samego prezesa Jarosława Kaczyńskiego.

– To jest kontynuacja największego marszu, jaki odbył się w Warszawie 4 czerwca, dzisiaj jesteśmy w sercu Wielkopolski, w Poznaniu. Ja uczestniczyłem, w tym spotkaniu, w tym wiecu Donalda Tuska i jestem rozradowany i sercem mi się raduje dlatego, że na placu w Poznaniu zebrało się wedle takich pierwszych naprawdę powierzchownych szacunków ponad 20 tysięcy ludzi, niektórzy mówią o 30 tysiącach. Ogromna energia, ogromna taka determinacja ludzi, ale jednocześnie dobre uśmiechnięte twarze, świetnie współgranie z Donaldem Tuskiem, który mówił co ważne w tej chwili, co będzie potem, co będzie z referendum i kilkoma innymi ważnymi rzeczami – stwierdził Bartosz Arłukowicz w rozmowie z Piotrem Witwickim w Polsat News.

– W przyszłym tygodniu będziemy w Kłodzku, będziemy w Jeleniej Górze, będziemy też we Wrocławiu, nie zwalniamy tempa. Ludzie chcą przychodzić, chcą się jednoczyć, mają dość, krzyczą właściwie cały czas, mamy dość, chcemy zmiany i to widać i czuć, czuć wiatr zmian – dodał.

– Od kilkunastu godzin nowe słowo robi furorę w Polsce: „referendum”, już tam widzę hasztagi „referendum rozpaczy”. Spojrzałem tak na prezesa i widzę, że – przepraszam za to sformułowanie, ale ja i tak jestem delikatny przecież – że prezes naprawdę ma pełne gacie – on ma gacie pełne referendum – stwierdził Donald Tusk na wiecu w Poznaniu.

– Dzisiaj ta władza to są seryjni zabójcy kobiet. To oni odpowiadają za śmierć tych kobiet, to na ich głowy, panie Kaczyński, na pańską głowę spadają te tragedie, te śmierci, ta żałoba – stwierdził Donald Tusk.

Więcej o Tusku w Poznaniu >>>

 

Katschor

Published 1 września, 2021 by xxx

Prokurator z Poznania, Krzysztof L., powiesił w swoim gabinecie plakat z… prezesem Jarosławem Kaczyńskim w stroju członka faszystowskiego NSDAP. Pod jego wizerunkiem znajdował się napis: „Ein Volk, ein PiS, ein Katschor”.

Już dwa lata temu informacja o tym plakacie dotarła do Prokuratury Krajowej. Wydział spraw wewnętrznych zajął się sprawą i doprowadził do wszczęcia przeciwko niemu dochodzenia ws.… propagowania faszystowskiego ustroju państwa (sic!).  Prokurator został zawieszony w sprawowaniu obowiązków.

Więcej o Katschorze >>>

Kmicic z chesterfieldem

Kamaryla Kaczyńskiego boi się utraty władzy i wcześniejszych wyborów – sięga więc po #stanwyjatkowy, bo przez jego czas i 90 dni po nie można zarządzić wyborów. @donaldtusk przewidział: pazurami będą trzymać się władzy.

O tym, czy polskie prawo ma nadrzędną rolę nad prawem unijnym, Trybunał Konstytucyjny zdecyduje dopiero pod koniec września (o ile znów nie przełoży rozprawy). Zwłoka jest jednak korzystna dla Zjednoczonej Prawicy. To element arcyważnej rozgrywki pomiędzy Polską i Unią Europejską. Stawką jest przyszłość polskiego Krajowego Planu Odbudowy.

Więcej o walce władzy pisowskiej z Komisją Europejską >>>

„Musimy powstrzymać działania hybrydowe prowadzone według scenariusza pisanego w Mińsku” – stwierdził premier Mateusz Morawiecki. Mariusz Kamiński przejęzyczył się, mówiąc o stanie wojennym. Stanu wyjątkowego nie wprowadził żaden polski rząd po upadku komunizmu.

Więcej o stanie wojennym, tfu, wyjątkowym >>>

– Świat nie chce pamiętać o tych wydarzeniach. Świat mówi, że sprawcami mordów byli naziści. Nie wiemy – któż to…

View original post 80 słów więcej

 

Ograć Dudę

Published 17 listopada, 2019 by xxx

Jarosław Kaczyński buduje IX RP, czyli III RP do kwadratu – wszystko będzie tak samo jak do tej pory, tylko bardziej: większe kombinatorstwo i kombinacje z instytucjami, większe obietnice i kto wie, może i szybsze zwroty akcji. Widać, że od wiosny, kiedy PiS uzyskał świetny wynik, partii rządzącej nie idzie coraz lepiej – mówi prof. Jarosław Flis, socjolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Rozmawiamy o rządzie, o roli Senatu, nowym marszałku i o wyborach prezydenckich. – Na dziś wygląda to tak, że kandydat PO zdobędzie najwięcej głosów, bo to partia, która istnieje 18 lat, zawsze była pierwsza albo druga. Musiałoby się zdarzyć coś naprawdę nieprawdopodobnego, np. PO musiałaby wystawić Magdalenę Ogórek, żeby nie wejść do II tury. Chociaż oczywiście w polskiej polityce wszystko się może zdarzyć – podkreśla

JUSTYNA KOĆ: W piątek prezydent zaprzysiągł nowy stary rząd Mateusza Morawieckiego. Co ciekawe, premier pełni też funkcję tymczasowego ministra sportu. Dziwne?

JAROSŁAW FLIS: Nie ma rzeczywiście żadnego zaskoczenia, przetasowania są chyba nawet mniejsze, niż przy powoływaniu drugiego rządu Donalda Tuska. Sprawa ministra sportu jest dość kuriozalna. Powszechnie wiadomo, jeżeli wierzyć, że minister Paruch jest osobą dobrze poinformowaną, a trudno to podważać, że

FUNKCJA MINISTRA SPORTU BYŁA ELEMENTEM ROZGRYWEK O SENAT I TO NIEUDANYCH. JUŻ SAMO PODEJMOWANIE TAKICH ROZGRYWEK NIE JEST POWODEM DO CHWAŁY, A JEŻELI JESZCZE NIE WYCHODZĄ, TO JUŻ W OGÓLE JAKIEŚ KURIOZUM. TO OCZYWIŚCIE NIE WYWRÓCI RZĄDU, ALE JEST NA PEWNO DODATKOWYM OBCIĄŻENIEM DO OGÓLNEGO BILANSU OSTATNICH WYDARZEŃ.

Widać też, że entuzjazm, gdy po raz pierwszy zdobędzie się władzę, jest dużo większy, niż gdy robi się to po raz drugi. Teoretycznie jest to trudniejsze, także patrząc na ostatnie ćwierćwiecze, gdzie przypadków oddawania władzy było znacznie więcej, niż jej zachowania. Chociażby z tego względu premier powinien bardziej się cieszyć, a przynajmniej to pokazywać.

Może rząd ma zbyt dużo zmartwień? Jeszcze kilka dni temu premier mówił w Sejmie: „Skarbiec jest pełny, ludzie mają pracę, granicę są bezpieczne”. Tak długo się chwalił, że aż marszałek Witek musiała mu przerywać. Teraz okazuje się, że skarbiec nie jest wcale pełen. Pomysł zniesienia limitu składek, podniesienie akcyzy do 10 proc. na alkohol i papierosy, 13. emerytura z funduszu niepełnosprawnych. Te ruchy pokazują prawdziwe kłopoty władzy?
Mamy pierwsze kłopoty rządzących i to też nie jest nowość. Znamy to z przeszłości. PO podwyższała wiek emerytalny, choć w kampanii zastrzegała się, że tego nie zrobi. Potem tłumaczyła, że to konieczne, ale koniec końców za to zapłaciła.

Teraz też PiS w kampanii opowiadał, że na wszystko jest, a jednak po wyborach okazało się, że niekoniecznie. Widać, że kampanię prowadzi się dużo łatwiej, niż później zarządza się państwem. Kampania wszystko przyjmie, a teraz trzeba się z tym naprawdę mierzyć.

JAK PATRZYMY NA DOŚWIADCZENIA PO, TO WŁAŚNIE TUŻ PO DRUGIM ZWYCIĘSTWIE TEFLON ZACZĄŁ SIĘ RYSOWAĆ. PIS POWINIEN WYCIĄGNĄĆ Z TEGO WNIOSKI. LECZ – JAK WIDAĆ – SŁODKI JEST TEN MIÓD I TA MUCHOŁAPKA DZIAŁA NA WSZYSTKICH. TRUDNO SIĘ OPRZEĆ POKUSIE, ŻEBY JESZCZE TROCHĘ OBIECAĆ, A POTEM SIĘ ZOBACZY. TYLKO ŻE POTEM TO JUŻ TAK ŁATWO NIE WYGLĄDA.

Mam jednak wrażenie, że w takiej skali takiej bezczelności jeszcze nie było. Ledwo co nowy Sejm się zebrał, a już mamy poselski projekt dotyczący zniesienia limitu składek. Pęka teflon?
Tu wszystko dzieje się bardziej. Jakiś czas temu sformułowałem tezę, że Jarosław Kaczyński buduje IX RP, czyli III RP do kwadratu, czyli wszystko będzie tak samo jak do tej pory, tylko bardziej, oczywiście po za tym, że teraz to „my” będziemy u władzy, a „wy” na aucie. To też jest jeden z elementów: większe kombinatorstwo i kombinacje z instytucjami, większe obietnice i kto wie, może i szybsze zwroty akcji. Widać, że od wiosny, kiedy PiS uzyskał świetny wynik, partii rządzącej nie idzie coraz lepiej.

Czy sprzeciw Jarosława Gowina może zachwiać rządem Morawieckiego?
Do tego jeszcze daleka droga, chociaż widać, że łatwo to już było. Teraz będzie już tylko trudniej.

Na ile istotny stał się teraz Senat?
To rzeczywiście nowość w polskiej polityce. Do tej pory Senat był na trzecim, jeżeli nie dalszym miejscu, bo chyba nawet samorządy wzbudzały większe zainteresowanie, niż wydarzenia w Senacie. Oczywiście te emocje, które wywoływały spekulacje, czy ktoś przejdzie na drugą stronę, też wzmogły to zainteresowanie. Ciekawe, że sondowany był sam senator Grodzki, aby przeszedł na stronę PiS za posadę ministra zdrowia. Spekulacje w sprawie podkupywania senatorów trafiły na istotną barierę i to najlepiej widać właśnie na przykładzie nowego marszałka.

PRZEJŚCIE NA DRUGĄ STRONĘ OZNACZAŁOBY, ŻE W PRZYSZŁOŚCI MUSIAŁBY SIĘ ON POŻEGNAĆ Z MANDATEM SENATORSKIM, BO PRAWDOPODOBIEŃSTWO, ŻE KANDYDAT PIS ZDOBĘDZIE MANDAT W SZCZECINIE SĄ TAKIE, JAK SZANSE, ŻE KANDYDAT KO ZDOBĘDZIE MANDAT NA PODHALU CZY PODKARPACIU.

Oczywiście jest to teoretycznie możliwe, ale raczej nikt na takim założeniu nie będzie budować swojej kariery politycznej. Tym bardziej, że lepiej być senatorem, który nagle zyskuje wielką wagę, bo Senat staje się ważny, niż kimś, kto powtarza przekazy dnia i klepie ustawy w środku nocy.

Jak bardzo Senat napsuje krwi PS-owi? Nie pytam tylko o spowolnienie procesu legislacyjnego, ale też np. o wezwanie szefa NIK-u Mariana Banasia przed komisję.
Tu wiele zależy od pomysłowości. Sam Banaś dostarcza powodów do tego, ale ważne jest jeszcze, jak zareagują na to media. I to nie media jednoznacznie opowiadające się po jednej czy drugiej stronie, ale te próbujące zachować dystans. Na przykładzie telewizji możemy powiedzieć, że nie to, jak zareaguje TVP Info czy TVN24, ale to, jak to będzie przedstawiał Polsat.

Potrzeba pomysłów, aby pozycję instytucji budować. Wiemy, że to takie proste nie jest, wystarczy spojrzeć na samorządy, które są jeszcze ważniejszą instytucją, niż Senat – tam są realne pieniądze i władza. Ale od czasu zeszłorocznych wyborów do mediów przebiło się niewiele spraw, a tak naprawdę to tylko awaria Czajki w Warszawie.

PROF. JAN ZIELONKA PRZYPOMNIAŁ OSTATNIO PORZEKADŁO TENISISTÓW: NIE MA TAKIEJ PIŁKI, KTÓREJ SIĘ NIE DA ZEPSUĆ. SENAT TO JEST BARDZO WYGODNA I DOBRA PIŁKA, KTÓRĄ OPOZYCJA DOSTAŁA, ALE TO NIE OZNACZA, ŻE NIE MOŻE JEJ ZEPSUĆ.

Jak ocenia pan pomysł, aby Tomasz Grodzki był kandydatem na prezydenta?
Wydaje mi się, że to nie jest realny pomysł, choć dobrze pokazuje przy okazji posuchę po stronie opozycji, więc i taki wariant można rozważyć. Jednak marszałek Grodzki to nie jest jakieś wunderwaffe, choć z drugiej strony innego nie widać. To jest ciężki temat dla PO i na pewno musi się tam rozstrzygnąć i to w najbliższym czasie.

Czyli pana zdaniem Małgorzata Kidawa-Błońska nie jest wunderwaffe?
Jej wynik w Warszawie, którym wszyscy się zachwycają, nie jest wcale taki spektakularny. W procentach głosów – nie jest to oczywiście najlepszy wskaźnik – zdobyła 71 proc. w obrębie listy PO. To jest mniej, niż Ewa Kopacz zdobyła 4 lata temu – 76 proc. Zatem jest porównywalną wunderwaffe do Ewy Kopacz, ale zobaczymy, co się zdarzy. Andrzej Duda też nie był zwalającym z nóg kandydatem, a jednak Bronisława Komorowskiego pokonał. Gdy teraz spojrzymy na wpadki prezydenta, chociażby z referendum, to wiadomo, że nie trzeba być jakimś super geniuszem, aby go pokonać, bo ma rozliczne słabości.

A Szymon Hołownia na prezydenta?
Jak wystartowałby w prawyborach i je wygrał, to byłoby to duże zaskoczenie.  To jest jednak mało prawdopodobne. Oczywiście takie rzeczy się zdarzały – na przykład na Słowacji z prezydentem Andrejem Kiską. Jednak przyczyną było to, że tam scena polityczna poszła w kompletne drzazgi. Nasza scena polityczna akurat się pięknie poukładała.

Na dziś wygląda to tak, że kandydat PO zdobędzie najwięcej głosów, bo to partia, która istnieje 18 lat, zawsze była pierwsza albo druga. Musiałoby się zdarzyć coś naprawdę nieprawdopodobnego, np.

PO MUSIAŁABY WYSTAWIĆ MAGDALENĘ OGÓREK, ŻEBY NIE WEJŚĆ DO II TURY.

Chociaż oczywiście w polskiej polityce wszystko się może zdarzyć. Leszek Miller forsując nikomu nieznaną kandydatkę też zrobił coś, co wszystkich zaskoczyło. Nie sądzę jednak, by ktoś chciał spróbować zrobić coś podobnego raz jeszcze.

Trzaskowski: Nie będę startował na kandydata opozycji w wyborach prezydenckich. Myślę, że największe szanse ma Kidawa-Błońska

– Ja się koncentruję na Warszawie od wielu, wielu miesięcy. O tym mówiłem. W związku z tym ja nie będę startował na kandydata opozycji w tych wyborach [prezydenckich] – mówił Rafał Trzaskowski w rozmowie z Grzegorzem Kajdanowiczem w „Faktach po faktach” TVN24.

– My musimy te wybory wygrać. Rzeczywiście jest parę osób po stronie opozycyjnej, które mają na to szansę. Myślę, że największe szanse ma Kidawa-Błońska – dodał prezydent Warszawy.

Więcej >>>

Pisowska smuta ma już wyznaczony koniec, ale czeka nas najgorsza przeprawa do normalności – droga przez mękę, w której Kaczyński może zechcieć przelać polską krew.

Kmicic z chesterfieldem

Wiele wskazuje na to, że miejscem pochówku będzie archikatedra. I trzeba powiedzieć jasno, że jeśli tak będzie to będzie to decyzja skandaliczna i haniebna. Skandaliczna, bo nie licząca się z ofiarami, a haniebna, bo dowodząca, że wina w takiej sytuacji nie ma znaczenia, i że solidarność hierarchii jest ważniejsza niż sprawiedliwość” – taki wpisem na Facebooku Tomasz Terlikowski ocenił decyzję dotyczącą miejsca pochówku abp. Paetza.

Zmarły w piątek duchowny miał zakaz głoszenia kazań ze względu na oskarżenia o seksualne molestowanie młodych księży i kleryków.

Kuria archidiecezjalna w oficjalnym komunikacie poinformowała, że pogrzeb hierarchy kościelnego będzie miał charakter prywatny, a na miejsce pochówku została wybrana poznańska katedra.

Miejsce pochówku oraz forma pogrzebu są zgodne z normami Kodeksu Prawa Kanonicznego i zostały ustalone ze Stolicą Apostolską, Nuncjaturą Apostolską w Polsce oraz rodziną duchownego” – taką informację przekazała kuria.

Zdaniem Tomasza Terlikowskiego ta decyzja jest nieprzemyślana. „Trudno sobie wyobrazić, by te…

View original post 1 530 słów więcej

PiS złapany we własne pułapki

Published 2 października, 2018 by xxx

Może to ten moment, że na PiS  i sojusznika partii rządzącej Kościół katolicki – trzymając się słynnych słów Bartłomieja Sienkiewicza z taśmy z „Sowy & Przyjaciele” – ruszyła lawina ch…, d… i kamieni kupa. Mateusz Morawiecki może nie pozbierać się z afery podsłuchowej, choć tylko jedna taśma jest dostępna, dopiero teraz Onet przepisał z niej słowa kiepsko słyszalne. Premier klnie jak szewc, nie jest to jakaś straszna wada, słyszymy jednak jak się mieni być przyjacielem polityków Platformy i nie jest takim kołtunem, jakim chciałby być wśród kraczących pisowców.

Jak się ma Morawieckiego rechrystianizacja do stwierdzenia, iż nasz naród powinien 300 lat temu zrobić porządne Oświecenie: „…oczywiście trzysta lat temu daliśmy dupy i zamiast mieć porządnie Oświecenie”. Znaczy się, premiera mamy zakłamanego do trzewi. Przyznam, że nie jest jednak orłem intelektu, taki sobie przedstawiciel elity. Ta taśma uzmysławia coś innego, mianowicie dysponent nieujawnionych taśm zadecyduje o losach Morawieckiego i być może pisowskiej władzy.

Inna pułapka PiS została uruchomiona przez policjantów, którzy wyszli na ulice Warszawy, aby domagać się podwyżek. Jeżeli jest taka wspaniała sytuacja gospodarcza w kraju, Morawiecki obiecuje kolejnym grupom społecznym świadczenia socjalne, różne plusy dodatków, to dlaczego nie ma ich dla policjantów, którzy ponoć zarabiają mniej niż kasjerka w Biedronce.

Były minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz przyznał się do zaniedbań w sferze wynagrodzenia mundurowych: „Policjanci klepią biedę. Za moich czasów klepali biedę, za czasów moich poprzedników też. Nic nie mogłem z tym zrobić, ale życzę im powodzenia, żeby nie żyli w takiej biedzie, w jakiej żyją”. Manifestowało blisko 30 tys. funkcjonariuszy.

Sojusznik rządzących Kościół katolicki znalazł się w najgłębszej zapaści po 1989 roku. Nie dość, że „Kler” Wojciecha Smarzowskiego w weekend obejrzało milion widzów (rekord wszechczasów, „Wiadomości” TVP pocieszyły duchownych tym, że „tylko w 3 dni „Kler” zbojkotowało 37 mln Polaków” – przepisuję z paska), to jeszcze Sąd Apelacyjny w Poznaniu utrzymał w mocy orzeczenie sądu pierwszej instancji dotyczące wyroku w sprawie kobiety gwałconej w dzieciństwie przez księdza Romana B. Sąd zasądził na rzecz kobiety milion złotych odszkodowania i dożywotnią rentę. A zatem wyrok jest prawomocny.

Ten precedens otwiera ścieżkę prawną w kwestii pedofilii kleru, wg znawców przestępstwo pedofilii dotyczy wysokiego procentu funkcjonariuszy Kościoła, „Kler” Smarzowskiego poza tym otwiera oczy i umysły katolikom, którzy od dzieciństwa byli indoktrynowani.

Zdaje się, że jesteśmy na progu przewartościowań, które mogą doprowadzić do takiego odbioru kleru i zniechęcenia się do Kościoła, jaki dokonał się w Hiszpanii i Irlandii, w krajach katolickich. Ucierpi na tym też PiS, który z Kościołem związał się stułą na drobre i na złe. Nie zaglądnęli pod ornat i za to zapłacą.

Pisowski slapstick

Published 27 kwietnia, 2018 by xxx

Moje podniebienie dowcipu ukształtował Mrożek, Woody Allen, Czechow, Brecht, zaś u wczesnego Barei dostrzegałem niedostatki budżetu na film, tak dzisiaj niewystarczajaco śmieszy mnie „Ucho prezesa”, w którym dostrzegam niedostatki narracji. Wolę Roberta Górskiego jako kabareciarza, niż narratora.

Tak jak wolę genialnego Chaplina z „Gorączki złota”, niż z epoki slapstiku, w której latał po ekranie i zasadzał kopy w zadki żandarmom.

Dzisiaj PiS znajduje się w epoce slapsticku, zasadza kopy we wszelkie zadki i otrzymujemy niedoinwestowanego Bareję, jak w obrazku rodzajowym z pierwszego posiedzenia Krajowej Rady Sądownictwa, który na Twitterze opisał dziennikarz RMF FM Tomasz Skory po wybraniu przewodniczącego tego ciała. Podaję w zapisie scenopisarskim.

PRZEWODNICZACY MAZUR: Czy pan sędzia Mitera wyraża zgodę na kandydowanie?

WICEPRZEWODNICZĄCY JOHAN: Chwileczkę. Jeszcze nie zgłosiłem kandydatury…

WICEPRZEWODNICZĄCY JOHANN (po wyborze): Maćku, gabinet jest obszerny, ale przetrzyj ten fotel po Żurku…

SKORY (na stronie): Zaniemówiłem.

Slapstick, a w zasadzie wczesny Bareja. Pocieszające, iż polityka to jednak nie gatunek narracyjny, literacki, nie może ewoluować do epoki udźwiękowionej, panoramicznej. PiS zatrzymał się w slapsticku, w epoce kamienia łupanego i wali nas maczugami.

Czy długo to wytrzymamy, czy żandarm odwróci się i przyłoży pałą kopiacego go w zadek?

Na razie PiS także żandarmów obsadził swoimi. Tyle ich, bo to farbowane lisy, awansowani przez Błaszczaka, bądź Brudzińskiego. Bynajmniej nie fachowcy.

Tak przynajmniej należy ocenić postępowanie policji w Poznaniu wobec Joanny Jaśkowiak i pięciu innych kobiet. Jaśkowiak w ubiegłym roku podczas protestu w Dniu Kobiet powiedziała: „Od czasu „dobrej zmiany” budzą się we mnie różne uczucia. Najpierw było zdziwienie, później zaskoczenie, oburzenie, złość i wściekłość. Teraz tylko jedno słowo przychodzi mi do głowy – jestem wku******”.

9 miesięcy policja czekała na anonim, który wreszcie się urodził i mogła wezwać Jaskowiak na przesłuchanie. Jaśkowiak i wspierające ją kobiety teraz staną przed sądem. Wszczęto bowiem postępowanie z art. 141 kodeksu wykroczeń. Za używanie nieprzyzwoitych słów w miejscu publicznym grozi ograniczenie wolności, grzywna do 1500 złotych bądź nagana.

Ponoć policja ma opinię jakiegoś biegłego językoznawcy, wg którego hasło prezentowane przez Jaśkowiak jest wulgaryzmem. Czysty slapstick, gdyż rzeczywisty filolog wyśmieje policję oraz tego „rzeczoznawcę” i wyśle tych przedstawicieli pałki do nauki.

Napisałem o policji „farbowane lisy”, bo to w istocie wysługująca się PiS-owi milicja, jak w PRL-u. Joanna Jaśkowiak to żona prezydenta Poznania Jacka Jaśkowiaka, który doznał podobnej „przyjemności” od organów ścigania w dniu, gdy Platforma i Nowoczesna ogłosiły, iż jest ich kandydatem na prezydenta miasta w najbliższych wyborach samorządowych. Do Urzędu Miasta wkroczyła CBA pod jakimś wyssanym z palca podejrzeniem (znowu pewnie jakiś anonim).

PiS posługuje się takimi maczugami, innej polityki nie znają, żyją w epoce kopania po zadkach, choć chcieliby się podszyć pod wyższe cywilizowane formy. Oto Patryk Jaki, kandydat PiS na prezydenta Warszawy, zmienia strategię: podlizywanie się, a nie kopanie w zadek. Chce nabrać warszawiaków, iż jest cacy. Jaki zapowiedział, że jest gotów rozważyć, „żeby wesprzeć taki program in vitro”. Posuwa się jeszcze dalej, stwierdził w Polsacie: „Rozumiem i wspieram protestujących niepełnosprawnych w Sejmie. Uważam, że mają rację.”

Farbowane lisy, milicja, kopanie w zadki – tak wygląda imaginarium pisowskiego slapsticku.

Łańcuchy światła, światły głos protestu

Published 1 października, 2017 by xxx

Po dwóch miesiącach przerwy ruszyły „Łańcuchy światła”. Na placu Wolności w Poznaniu było ok. 2 tys. protestujących, lokalna „Wyborcza” podaje, iż przeszło tysiąc.

Oto ja. Byłem i świeciłem.

Nie łudzę się, że Andrzej Duda i jego promotor Jarosław Kaczyński zostaną oświeceni. Nie można oświecić antydemokratycznych umysłów, bo w nich panuje ciemne światło, jak to niegdyś świetnie określił oksymoronem ten typ zniewolonych umysłów Aleksander Wat.

Przemawiali głównie sędziowie. Publika w ten sposób dowiaduje się, w czym leży problem. I chyba po raz pierwszy na tak szeroką skalę udostępniana jest wiedza prawnicza.

To sukces tych przedsięwzięć. Prawo jest bliżej ludzi. Politycy na „Łańcuchach” mają miejsce wśród protestujących, a nie przemawiających.

To kolejny sukces. Obok mnie stał Adam Szejnfeld, a nie tam, gdzie polityków ciągnie – na podest.

Dwa cytaty z tego protestu.

– Może czas na to, żeby było jak w Estonii, gdzie pozew do sądu można wysłać przez internet? Ale tego w tych projektach nie ma – mówił sędzia Bartłomiej Przymusiński. I wyliczał: – Jest za to pomysł, jak wprowadzić do Sądu Najwyższego ławników wybieranych przez Senat. W prezydenckim projekcie ponad pięćset razy pada słowo „dyscyplina”. Sformułowanie „sprawność postępowania” – tylko raz.

Sędzia Monika Frąckowiak:

– Tymczasem projekt pana prezydenta zakłada skrócenie kadencji KRS, a więc znów jest niekonstytucyjny. Bez względu na to, jaka to większość – zwykła czy 3/5 głosów – to, że członków KRS mają wybierać politycy, jest niezgodne z konstytucją.

Łańcuchy dopiero ruszyły, zaraz rusza Ogólnopolski Strajk Kobiet. Polska Obywatelska mówi światłym głosem, przeciw sobie ma ciemnotę PiS – niestety.

Więcej >>>

POWIĄZANE WPISY:

  1. Czekam na głos Kononowicza
  2. Afera przetargowa – prezydent powinien zająć głos
  3. Kaczyński skazał konflikt Dudy z Macierewiczem na sukces
  4. Rzecznik Dudy jest niechlujny umysłowo

Poznań przyjmie uchodźców

Published 27 czerwca, 2017 by xxx

Prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak w „Faktach po faktach” TVN24 mówił o kilku bardzo ważnych rzeczach, o ktorych PiS nie ma zielonego pojęcia.

„To my, w samorządach, korzystamy z inwestycji za pieniądze unijne, i poczucie przyzwoitości wymaga, żeby też coś dla Unii zrobić”.

Poznań, jak inne miasta rządzone przez samorządowców nie z PiS, chce przyjąć rodziny uchodźców: – Chodzi o uchodźców, którzy zostali już sprawdzeni. Rozmawiałem o tym ze starostą Grabkowskim (starosta poznański Jan Grabkowski) i marszałkiem Woźniakiem (marszałek wielkopolski Marek Woźniak). Uważamy, że musimy mówić w tej sprawie jednym głosem, bo to my poniesiemy konsekwencje obcięcia dotacji unijnych – deklaruje Jaśkowiak.

Inne ważne kwestie poruszył Jaskowiak:

Wielkim problemem jest wzrost przestępstw na tle rasowym. Taka jest retoryka naszego rządu. To przypomina sytuację Polski przed wojną, kiedy bojówki Młodzieży Wszechpolskiej i ONR atakowały Żydów. Ta retoryka jest widoczna, że obcokrajowcy, zwłaszcza o innym kolorze skóry przenoszą pasożyty i choroby. Demonstracja przeciw nacjonalizmowi została zaatakowana przez kryminalistów z wyrokami na koncie”.

Słowo staje się bardzo agresywne, te emocje zostały bardzo podgrzane w Polsce. To odpowiedzialność MSW, policja musi sobie z tym radzić, ale problemem jest wykreowanie tych emocji”.

Nie chcemy wyręczać rządu, ale mamy prawo zabrać głos. Ten rząd pokazał wielokrotnie, że w wypadku presji, która brzmi donośnie, potrafi zmienić stanowisko. Chcemy, by rząd rozmawiał z Unią, że wybrniemy z tego problemu wizerunkowego, ale to nakazuje też zwykła przyzwoitość.”.

Jaśkowiak to ktoś, to przyszlość polskiej polityki. Oby jak najszybciej minęła skamielina, która dzisiaj Polską rządzi – PiS.

Komisja Europejska jedym z warunków, na podstawie którego będzie obcinać unijne dotacje w przyszłym budżecie unijnym, będzie praworządność.

To będą te sankcje, jeżeli PiS będzie w Polsce rządził.

Więcej >>>

POWIĄZANE WPISY:

  1. Kaczyński i Duda – fighterzy w sprawach uchodźców
  2. Ewa Kopacz i prezes piwowar
  3. PiS kradnie kolejną rocznicę Polaków – poznański Czerwiec ’56
  4. KOD: Szydło, publikuj wyrok Trybunału Konstytucyjnego

Wielkopolski KOD w obronie władzy sądowniczej

Published 21 lutego, 2017 by xxx

Powrócę do niedzielnej manifestacji KOD w Poznaniu, bo dostałem kilka zdjęć ze sobą, acz nie jestem zanadto na nich eksponowany.

Ten gościu w zielonym to ja.

kleofas-1

Wielkopolski KOD w obronie władzy sądowniczej

Wielkopolski KOD w obronie władzy sądowniczej

19 lutego 2017

W obronie artykułu 173. Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej, ustanawiającego niezależność władzy sądowniczej, manifestowali w niedzielę członkowie i sympatycy Komitetu Obrony Demokracji Regionu Wielkopolska. Na plac Wolności w Poznaniu przybyło kilkaset osób z flagami narodowymi, unijnymi i KOD-u. Były też flagi „Solidarności”.

Mieszkańcy m. in. Poznania, Kalisza, Leszna, Grodziska i Puszczykowa na pl. Wolności skandowali: „Państwo prawa, nie Jarosława”, „Wolność, równość, demokracja”.

Jeszcze raz ja:

kleofas-2

– „Jesteśmy dzisiaj w decydującym momencie historii Polski – mówił w Poznaniu b. senator Józef Pinior. Podkreślił, że „w tych tygodniach, w tych miesiącach, w tym czasie decyduje się los naszej ojczyzny: czy Polska będzie państwem prawa, czy też stanie się państwem autorytarnym. My obronimy rządy prawa” – mówił. Przypomniał, że rząd Prawa i Sprawiedliwości „nie miał żadnych skrupułów, by na oczach całej Europy (…) bezwzględnie dokonać podporządkowania Trybunału Konstytucyjnego władzy wykonawczej. Ta dzisiejsza manifestacja w Poznaniu pokazuje, że społeczeństwo obywatelskie rozumie, o jaką stawkę toczy się obecnie gra polityczna w Polsce. Ta manifestacja jest naszą jednoznaczną odpowiedzią na zakusy rządzącej partii. Nie pozwolimy na to, by Polska stała się państwem autorytarnym. Obronimy rządy prawa” – mówił Pinior.

Na demonstracji był też lider KOD Mateusz Kijowski, ale nie zabrał głosu podczas zgromadzenia. Po niedzielnej manifestacji lider Regionu Mazowsze powiedział mediom, że do Poznania przyjechał spontanicznie. „W ostatniej chwili zdecydowałem. (…) Przyjechałem, żeby być z ludźmi, bo uważam, że to jest teraz najważniejsze” – powiedział Mateusz Kijowski.

Tekst za: Koduj24.pl

POWIĄZANE WPISY:

  1. W obronie demokracji – KOD
  2. PiS zachowuje się tak, jakby nigdy nie miało oddać władzy
  3. Kaczyński dostał za dużo władzy, jak na swoją kiepską głowę
  4. KOD: Szydło, publikuj wyrok Trybunału Konstytucyjnego

PiS kradnie kolejną rocznicę Polaków – poznański Czerwiec ’56

Published 10 czerwca, 2016 by xxx

prezydentPoznania

Funeralia pisowskie związane z katastrofą smoleńską przyjmują formę karykaturalną, groteskową.

Podczas 60. rocznicy obchodów poznańskiego Czerwca ’56 ma być odczytana w apelu lista pasażerów śmiertelnego lotu Tu-154 do Smoleńska.

Taki absurd, taka zgniła myśl mogła się narodzić w głowie Antoniego Macierewicza, bądź Jarosława Kaczyńskiego. Wszak u prezesa PiS wylęgły się takie potworki, które wyszły następnie mu przez otwór gebowy: najgorszy sort Polaków, element animalny, gestapo, itd.

Niczego sobie semantyka larwuana. O Macierewiczu nie piszę, bo ten minister zasługuje na nowy wosjkowy stopień (wszak lubi ubierać się w moro): pacjent. Jakie pagony? A może być logo PiS.

Prezydent Poznania, Jacek Jaśkowiak, prosi, aby nie łączyć obchodów Czerwca ’56 z katastrofą smoleńską. To zupełnie inne porządki funeralne. Jaśkowiak boi się o bezpieczeństwo obchodów, na które przybędą dostojnicy z zagranicy. Wówczas o incydent nietrudno.

Najprawdopodobniej do katastrofalnego zdarzenia dojdzie w podobnych okolicznościach. Politycy PiS pracują usilnie nad skłóceniem Polaków. Oprócz tego, że degradują Polskę we wszystkim, co tylko możliwe.

Czerwiec ’56 i niechlustwo związane z katastrofą smoleńdką to zupełnie inne pamięci. Lech Kaczyński śpieszył się na rozpoczęcie kampanii wyborczej do Katynia, bo to tak ładnie, patriotycznie wygląda, aby podeptać groby zamordowanych. No i musiał za wszelką cenę lądować w Smoleńsku. Dlatego zresztą doszło do katastrofy.

Z dużym prawdopodobieństwem Lech Kaczyński, ofermowaty człowiek i polityk, któremu nie leżała władza i przerastała prezydentura, mimowiednie, mimowolnie – w psychologii jest taka namiastka dążenia – pozwolił sobie na bezwiedne samobójstwo. „A niech się dzieje wola nieba, z nią się zgadzać trzeba”.

Za katastrofę smoleńską odpowiada dysponent lotu – L. Kaczyński. I jak ona ma się do strajków i protestów w PRL-u? Dalibóg trzeba mieć umysły Macierewicza i Kaczyńskiego, aby domyslić się takich intelektualnych potworków.

Przupomnę Józefa Cyrankiewicza, który wypowiedział słynne słowa związane z Czerwcem ’56: „Każdemu, kto podniesie rękę przeciw władzy ludowej, władza tę rękę odrąbie”.

W tej chwili mamy władzą upodabniająca się do tamtej ludowej, która też powoływała się na suwerena, aby deptać prawo, rozum, rozsądek i Polaków.

Więcej >>>

POWIĄZANE WPISY:

  1. Festyn na 100 tys. żałobników w 3. rocznicę katastrofy smoleńskiej
  2. Chazan na prezydenta wszystkich Polaków
  3. Wawel jako gułag
  4. PiS ma gotową receptę na kolejną katastrofę

Petru z deklaracją nowoczesnego patriotyzmu na 1050. rocznicę chrztu Polski

Published 14 kwietnia, 2016 by xxx

deklaracja

Centrum Polski przenosi się do Poznania, a to za przyczyną 1050. rocznicy chrztu Polski. Przede wszystkim nie jest to święto kościelne. Te słowa powinny być wypowiadane pod dźwięk dzwonów.

W 966 roku Mieszko I wprowadził nas do cywilizacji zachodniej, taki był stygmat czasu, signum temporis. Pierwszy władca Polski miał poza tym dobre stosunki z cesarstwem niemieckim, gdzie mówiono o nim, jako niemieckim synu.

Mieszko I wprowadził Polskę do ówczesnej Unii Europejskiej. Nie ma to wiele wspólnego z religią, a chodzi o wartości uniwersalne, cywilizacyjne.

Dzisiaj PiS chce nas wyprowadził z Europy, do której 1050 lat temu wprowadził Mieszko I.

Mieszko I też miał wrogów, ówczesnych Kaczyńskich. W centrum Polski, w Poznaniu, Ryszard Petru, jeden z politycznych spadkobierców Mieszka I, zainicjował manifestację sprzeciw wyprowadzeniu Polski ze struktur unijnych i przede wszystkim ze standardów – demokratycznych, patriotycznych, cywilizacyjnych – manifestację nowoczesnego patriotyzmu, która została zwieńczona podpisaniem deklaracji nowoczesnego patriotyzmu.

Patriotyzm dzieli, a nie łaczy, patriotyzm nie ma sortów, ale otwartość na drugiego Polaka, innego Polaka. Patriotą jest ten, który dopuszcza istnienie 38 milionów innych patriotów Polaków.

Jutro zapowiadana jest o wiele większa manifestacja nowoczesnego patriotyzmu, sprzeciwu zaprzepaszczania dziedzictwa Mieszka I, a w zasadzie bezprzymiotnikowego patriotyzmu, mianowicie KOD uderzy w dzwony, a będą poza tym jeszcze raz Petru i Grzegorz Schetyna.

Oczywiście, deklarację patriotyzmu podpisałem. Acz jeden kącik ust krzywię na ten przymiotnik. Drugim się uśmiecham.

Więcej>>>

POWIĄZANE WPISY:

  1. Święto Niepodległości patriotyzmu smoleńskiego przeniosło się do Krakowa
  2. Abp Polak prymasem Polski – ale co dalej?
  3. Petru, Nowacka i anty-PiS
  4. Patriotyzm smoleński w miejscowości Baniocha