Kolejny spektakularny blamaż szykuje pisowska władza na szczycie klimatycznym COP24 w Katowicach. Już zdążyliśmy się przyzwyczaić, iż staliśmy się pośmiewiskiem w Europie, teraz klownada zostanie przeniesiona na najwyższy diapazon – globalny.
Tak ma ta władza, wpisany w swój genom – katastrofę. Obraz Polski jest katastrofalny, pozycja taka sama. Można nawet przeprowadzać seminaria studyjne: „Kiedy Polska osiągnie stadium kraju upadłego?” Czy PiS robi to z rozmysłem? Raczej nie, w tej partii kumulują się takie katastrofalne przypadki ludzkie i ich stany umysłu. Czego się nie dotkną, sknocą. Główna przyczyna leży ponadto w tym, że sięgają tylko do własnych zasobów, do swoich, którzy są mało profesjonalni, albo wcale. W Polsce przedwojennej ten stan ksenofobii był określany: „Swój do swego po swoje”.
W takim wypadku musi dojść do katastrofy. W poniedziałek zaczyna się w Katowicach dwutygodniowy szczyt klimatyczny COP24, zjedzie na niego 195 delegacji. Zajmie się najważniejszym tematem dla świata – wzrostem temperatury Ziemi oraz konsekwencji z tym związanych. Ocieplenie golbalne trzeba wszelkimi sposobami powstrzymać, to „być, albo nie być dla ludzkości”.
Odpowiedzialnośći w tej kwestii nie można zrzucić na innego. Ba, nie można wycofać się z pomyłki, bo drugiego razu już może nie być. A Polska (należy dodawać pisowska) jakby robiła światu na przekór. A co? Grozi wszystkim katastrofa, to ją przyspieszymy – zdaje się mówić obecna władza, która jako strategicznych partnerów szczytu w Katowicach wystawia największych w Polsce eminentów dwutlenku węgla, metanu, tlenków siarki, azotu i rakotwórczego benzenu – Jastrzębską Spółkę Węglową, Tauron, Polską Grupę Energetyczną oraz PGNiG.
To tak jakby Mateusz Morawiecki na sympozjum bankowców świata delegował jako polskiego reprezentanta Marka Ch., który obecnie jest zatrzymany w areszcie, w ten to sposób PiS zamierza ukręcić łeb swojej korupcyjnej hydrze -aferze KNF.
Zanieczyszczenie powietrza w Polsce jest rekordowe, jesteśmy mistrzami świata, choć obecna władza deklaruje walkę ze smogiem. Otóż wg klasyfikacji trzech tysięcy miast na świecie opublikowanej przez Światową Organizację Zdrowia, w których dokonano pomiarów zanieczyszczeń, czterdzieści pięć polskich miast jest w pierwszej setce najbardziej zanieczyszczonych.
Jesteśmy mistrzami brudu i smogu, mamy problem cywilizacyjny, zaś PiS nic z tym nie robi, a nawet zajmuje stanowisko, że świat nie ma racji, dlatego tacy, a nie inni zostali wystawieni jako strategiczni partnerzy szczytu. No i pójdzie w świat kolejna zła fama o Polsce. W Katowicach mają być obecne takie tuzy świata politycznego, jak Emmanuel Macron i Angela Merkel, będą też gwiazdy świata kultury największego formatu, jak Leonardo di Caprio i Bono.
Szczyt w Katowicach to nie będzie jakaś kolejna wtopa PiS, to będzie potwierdzenie, że Polska wypisuje się ze świata, że jest niewarta zainteresowania. Coraz bardziej wpadamy w model, jaki kiedyś w historii nam się już zdarzył, kraj wsobny, zapyziały, ksenofobiczny, sarmacki, który skończył swój byt utratą suwerenności.