Archiwum

All posts for the month Styczeń 2016

„Resortowe dzieci”: Dziennikarze na usługach PiS

Published 31 stycznia, 2016 by xxx

publikacja

Sequel „Resortowych dzieci” został nagrodzony Główną Nagrodą Wolności Słowa. Niestety duże litery to koturn zniewolonych.

Ani nagrodzeni dziennikarze mają coś wspólnego ze standardami zawodowymi, ani z moralnością, a talent obszedł ich szerokim łukiem.

Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich pod obecnym zarządem zdegradowało zawód dziennikarza, który już nie służy publiczności, ale partii.

I wcale nie jest to powtórka z lat 70., ani 80. ubiegłego wieku, ale lata 50., czyli stalinowskie.

Kolejne gruzy, z którymi zmagać się będą nastepne pokolenia, ale już nie na łamach książek, ani papierowych gazet, lecz internetu.

Rzetelna informacja przebije się, bo w innym razie społeczeństwo kompletnie by zidiociało, a państwo utraciło sterowność.

Także dziennikarska nagroda dla Bronisława Wildesteina jest nieporozumieniem, bo onże ma zasłużoną przeszłość, ale nie dostał talentu.

Więcej. Oraz o doktoracie Jarosława Kaczyńskiego >>>

marekHenzler

Waszczykowski o polityce mocarstwa, jako kołka w płocie

Published 29 stycznia, 2016 by xxx

waszczykowskiAktuanie

Expose Witolda Waszczykowskiego było gorsze niż można było się spodziewać. Byłoby ciekawsze i lepsze dla Polski, gdyby minister go nie wygłaszał.

Waszczykowski cierpi na postępującą atrofię myśli. Rozumiem, że nie jest władny samodzielnie się wyrażać, tylko prezesa reprezentować, ale to świadczy o kompletnym zagubieniu się PiS-u na zewnątrz Polski.

Waszczykowski zaproponował Polsce pozycję kołka w płocie. Wszystkie problemy Unii Europejskiej zostawione zostały niej, a praktyczna rada Waszyczkowskiego ogranicza się do: dawajcie szmal na polityke spójności, a odczepcie się od nas z problemami, nie atakujcie nas, nie zabijajcie.

Zaś stosunki z Niemcami nadają się do remanentu.

Waszczykowski chciałby się wpisać w politykę zagraniczną wypracowaną przez Radosława Sikorskiego, ale wychodzi mu okrakiem, bokiem, jak zrecenzował Grzegorz Schetyna relutatem jest „przodem do Rosji”.

Kołek w płocie (mocarstwo regionalne) wypracowany przez PiS ma jeszcze drzazgę do zagospodarowania, Viktora Orbana, który siedzi w kieszeni Rosji.

Za rządów poprzedników graliśmy w I lidze europejskiej, teraz zostaliśmy zepchnięci na margines. Żadne zaklinania, że nas nie lubią, niczego nie wskórają. Nie lubi się brudnego, brzydkiego i głupiego. Nie tylko tak PiS się prezentuje, ale nad tym silnie pracuje.

U Waszczykowskiego atrofia będzie postępować. Nie potrafi negocjować i poruszać się w języku dyplomacji. Taki zawsze knoci.

Polski tak szybko PiS nie wykończy, ale na zewnątrz mogą zajść nieodwracalne zmiany, bo Unia będzie się integrować bez takich bytów pastwowych jak Pislandia.

Grzegorz Schetyna z Ryszardem Petru jak najszybciej powinni powołać gabinet cieni, który formułowałby polskie aspiracje zaprzepaszczane przez PiS, w tym w polityce zagranicznej. Amerykanie, Niemcy, Francuzi, Brytyjczycy będą woleli rozmawiać z dyplomatą z cienia, niż z Waszczykowskim, bądź Macierewiczem, bo ci mają tylko takie marne papiery, które sami sobie wystawiają.

Skuteczność polityków cienia będzie lepsza niż wegetarianina atrofii Waszczykowskiego i jego kolegów z łaski prezesa Kaczyńskiego.

Więcej >>>

Robert Lewandowski fajnych ma kumpli po sutannie

Published 28 stycznia, 2016 by xxx

boniek

Jan Hartman pisowską rzeczywistość nazywa PRL-em (pisowska rzeczpospolita ludowa). Niech mu będzie, bo noc długich noży dopiero przed nami.

Wówczas może zaistnieje, a może nie – IV RP Smoleńska. „Najlepsze” więc dopiero przed nami.

Obywatelski projekt „Świeckiej szkoły” pod rządami PiS musi upaść. Ale to on ma przyszłość, a nie anachroniczne myślenie o chrześcijańskim systemie wartości, gdyż takiego nie ma. Wartości są uniwersalne, a polski katolicyzm ledwie anachroniczny.

Kościoły niektóre są zabytkami, ale personel kustoszy – już nie. Księża i biskupi chcą papu od ludu ciężko tyrającego. Brzemię tej tradycji czeka los każdego kieratu.

Dr teologii o. Tadeusz Rydzyk – ledwie poruszający się w języku polskim – o mały włos nie dostał 20 mln zł kosztem kultury polskiej. Ale to tradycja manipulacji, o której tak niedawno manipulator nr 1 w kraju prezes PiS opowiadał na konwektyklu w Toruniu.

Największa wartość z dzisiaj PRL-u to news Zbigniewa Bońka na Twitterze. Wybitny piłkarz, a dzisiaj prezes PZPN, już-już mógł odetchnąć, gdyż miał nadzieję, że reprezentacja księży w piłce nożnej przejdzie na toruński garnuszek. Robert Lewandowski fajnych ma kumpli po sutannie.

I tak wygląda codzienna PRL-owska breja. Mogło być wszak gorzej, bo kolejna agencja ratingowa mogła nam obniżyć wiarygodność. Taka to polska niedojrzałość, niedoróbka.

Więcej >>>

Gliński niewiele rozumie z kultury, tym bardziej wysokiej

Published 27 stycznia, 2016 by xxx

 

priorytety

Minister kultury Piotr Gliński przedstawił na posiedzeniu komisji kultury zadania, które postawił przed nim PiS. Znam relację z portalu 300polityka.pl, który jest specyficznym portalikiem.

Z wypowiedzi Glińskiego wnioskuję, iż niespecjalnie zna kulturę, albo był/jest mało pojętnym jej odbiorcą, choć na tytuł profesora socjologii. Nie jest to przypadłość dotycząca tylko jego osoby.

Gliński chce dowartościować twórców, którzy byli niedowartościowani. Znalazł takich sztuk 50.

Jako socjolog powinien wiedzieć, że kultura i sztuka to nie polityka. Nie ma w niej partii „dowartościowanej z budżetu państwa”, są tylko talenty twórców. Talent dowartościowuje twórcę i rynek dowartościowuje. Acz rynek nie należy kojarzyć z komercją. Patrz: Francja, Wielka Brytania, Niemcy.

Gliński stawia na rozwój wysokiej kultury w telewizji publicznej („publiczna” w tej chwili to określenia na wyrost, to tv pisowska). Wczytując się w wypowiedź Gliński dochodzę do wniosku, iż myli mu się kultura wysoka z kiczem patriotycznym.

Czy więcej będzie Antonioniego, Felliniego, a może Gombrowicza i Miłosza?

Czy Gliński odpuści Teatrowi Polskiemu we Wrocławiu w związku z wystawieniem Elfriede Jelinek, albo do Jana Klaty nie pojedzie jako cenzor, ale na rekolekcje teatralne?

A może pójdzie z Beatą Szydło na film świetnego filmowca Pawła Pawlikowskiego. Tego, który zrobił „Idę” i na złość PIS-owi dostał Oscara.

Zdaje się, że wypowiedź Glińskiego na sejmowej komisji służyła, aby wyartykułować, iż rusza projekt „wielkiej hollywoodzkiej produkcji filmowej”, marzenie prezesa. Ale „wielki Hollywood” to nie tylko kwestia pieniędzy, to scenarzyści, zdolni reżyserzy od komercyjnych projektów i – luz. Bo czasami trzeba się kilka razy wywrócić, aby zrobić „wielką produkcję hollywoodzką”.

Najpierw trzeba zrozumieć wielką „Idę”, albo np. jeden z najtańszych filmów „wielkiego Hollywood” film Sofii Coppoli „Miedzy słowami”.

To są wielkości. A to co mówi Gliński może dotyczyć rozumienia kultury dyktatorków, Kim Ir Sena, czy jego następców, którzy też lubili/lubią oglądać „wielkie produkcje filmowe”.

Zauważam, że Gliński mówi o tym, na czym się nie zna, choć ma brata całkiem zdolnego reżysera Roberta Glińskiego. Ale brat może chodzić w Komitecie Obrony Demokracji.

Przeciw Glińskiemu (z nadania PiS) też należałoby założyć Komitet Obrony Kultury. Dla Glińskiego kultura to gniot i kicz, jak produkcja filmowa Antoniego Krauzego „Smoleńsk”, która mimo niedofinansowania miała budżet kilkakrotnie większy niż „Ida” i „Między słowami” razem wzięte.

Aby wypowiadać się o kulturze, trzeba ją znać, a nie uprawiać chciejstwo. Tego w kulturze nie ma, to jest tylko w polityce.

Nie przeszkadzajcie kulturze. Nie pomożecie miernotom, nawet jeżeli znajdzie się 50. niedowartościowanych. Kultura to nie prestidigitatorstwo polityczne, w którym z kapelusza wyciąga się króliki Szydło, Dudy, albo z tabletu, jak omawiany przeze mnie. Kultura to nie polityka metr sześćdziesiąt w kapeluszu.

Więcej >>>

PiS trochę śmierdzi. Pisze Adam Zagajewski. Ode mnie: PiS jak nocnik

Published 26 stycznia, 2016 by xxx

pisStoi

Wybitny poeta Adam Zagajewski rzadko pisze felietony polityczne. W kraju dzieje się jednak źle, więc wszyscy chwytają za pióra, aby powstrzymać rodzime zło.

Zagajewski tym razem zajmuje się tylko jednym pojęciem, a w zasadzie zbitką przymiotników, którą obrzuca swoich przeciwników Jarosław Kaczyński i jego PiS.

Tą zbitką jest pisowska „inwektywa”: „lewicowo-liberalny”.

Co nie pisowskie jest lewicowo-liberalne. A to znaczne różnice miedzy lewicowością i liberalizmem, choć świat dzisiejszy jest ufundowany na tych dwóch fundamentach, choć nierównych, zwanych mainstreamem, czyli na „głównym nurcie”.

Jak pisze Zagajewski:

Lewica PiS-u nie lubi, to prawda, ale równie stanowczo odrzuca go ów mainstream, solidny, choć niejednolity blok, który jest kręgosłupem Zachodu. Bez którego nasza planeta byłaby jeszcze straszniejszym miejscem.

Gdzie zatem mieści się PiS, w jakim ideowym miejscu? Otóż odpowiedź jest bardzo dosadna:

Niestety, PiS nie mieści się w tym centralnym ugrupowaniu. PiS stoi tam, gdzie Orbán, Marine Le Pen i Erdogan. Na prawo od ściany, w nie najlepszym towarzystwie. Tam trochę śmierdzi.

PiS jest tam, gdzie śmierdzi (trochę). To nasz nocnik.

Więcej >>>

Schetyna Beacie Szydło w ogóle nie pozwoli pracować

Published 26 stycznia, 2016 by xxx

schetynaZapowiada

Beata Szydło teraz nie będzie mogła w ogóle pracować. Spodziewam się, że jeszcze więcej powstanie spotów PiS „Pozwólcie nam pracować”.

Grzegorz Schetyna po wygranych wyborach na szefa Platformy Obywatelskiej w ogóle nie pozwoli pracować. Ba, ma jakieś zamiary dyktatorskie, bo jedną z deklaracji jest gabinet cieni.

Rządzić już nie będzie można. Schetyna zrobi reytana (patrz: obraz Jana Matejki) w drzwiach gabinetu premiera i -jak wejdzie figurantka Kaczyńskiego, aby pracować?

Nie wejdzie. A ministrowie podobnie zastaną reytana w progach swoich gabinetów. Do takiego Waszczykowskiego przyjedzie na rowerze z Harvardu Radosław Sikorski i da mu do tego buraka, aby przeszedł na wegetarianizm.

To będzie się działo. To znaczy nie będzie się działo, bo nie będzie się pracowało, tylko spoty robiło o tym, że pracować nie pozwalają.

Inną deklaracją Schetyny są ustawy dla młodych. Kiedy pracować? Sejm po nocy uchwala (nie pracując), a Schetyna chce jeszcze dorzucić swoje uchwały. Trzeba będzie w dni świąteczne otworzyć gmach przy Wiejskiej, aby „nie pozwolić pracować”.

Schetyna deklaruje działalność klubów obywatelskich w każdym powiecie. To znaczy, że w klubach tych będą się mieścić komietety obywatelskie? Wiecie te, które chodzą w soboty w futrach z norek. To przecież nie starczy norek w całym kraju.

Nie dadzą Beacie Szydło pracować. Tylko kuśnierze bedą mieli dobrze, przynajmniej będziemy mieli jakiś miejscowy przemysł, wreszcie przestaniemy być w ruinie.

Więcej >>>

Veto Obywatelskie – serwis zbierania podpisów i komentarzy

Published 25 stycznia, 2016 by xxx

vetoObywatelskie

Platforma Obywatelska uruchamia serwis Veto Obywatelskie (vetoobywatelskie.pl), który ma ułatwiać obywatelom wywieranie presji na PiS. Jego funkcjonalność ma ograniczyć się do zbierania podpisów i komentarzy.

Po co?

Posłowie Platformy przeczytają te głosy i sformułują swoje wypowiedzi, będa używali cytatów niezadowolonych. Fajnie. Wystarczy jednak penetrować internet, przestrzeń publiczną. PiS nigdy nie cieszył się poważaniem, gdyż za Kaczyńskim nie stoją żadne autorytety.

Jak to się stało, że taka partia bez zaplecza intelektualnego doszła do władzy? Na podstawie takich pytań budować przestrzeń debaty.

Otwartą! A PiS zniknie. Politycy PO i innych partii winni sami formułować oryginalne wypowiedzi. A jeżeli nie potrafią, nie mają za wiele w głowach – wynocha!

Nie wystarczy się sprzeciwiać! Należy budować!

PiS tylko burzy, niczego nie zbuduje, żyje wraz z prezesem w przestrzeni wyimaginowanej („w sztucznych ruinach”), w polityce jest to przestrzeń bredni.

Najnowszy przykład. Beata Szydło: „Apel do polityków opozycji: pozwólcie nam pracować”. Trudno o większe grafomaństwo.

A może Schetyna położył się reytanem w kancelarii premiera? To się nie trzyma żadnego sensu. I to politycy PO są odpowiedzialni, że dopuścili do sytuacji, iż premierem jest osoba, która wypowiada takie zdania. Zajrzyjcie na Twitter, wpisy pod nazwiskiem „Beata Szydło” straszą rozum, jest tego sporo.

Umiejętnie opisywać te brednie PiS. Nazywam je zaśmiecaniem wspólnej przestrzeni. Owszem, budować wypowiedzi na sprzeciwie, ale przede wszystkim fundamentem mają być wartości wspólnoty.

Mam nadzieję, że serwis Veto Obywatelskie będzie działał krótko, gdyż PiS szybciej wyrżnie się o wszelkie ratingi ze swoimi bredniami niż w latach 2005-2007.

Więcej >>>

Szczerski i Brudziński w perspektywie porażki

Published 24 stycznia, 2016 by xxx

szczerski

Szczerski, Brudziński – to naprawdę pośledni sort ludzi. Do podrzędności klasyfikuje ich zdezelowany charakter, język knajacki (bo nie polski, ani polityczny).

I dlatego trzeba im wybaczyć. Joachim Brudziński od kiedy jest obecny w polityce, nie urósł wewnętrznie. Nie uszlachetnił się. Trudno o coś podobnego w PiS, ale mógł wszak od kilku innych osób w polityce czegoś się nauczyć, choćby pozytywnie do Polski się nastawić.

Reprezentuje tylko podłą stronę ludzkiej natury (dziekuję za to określenie prof. Marcinowi Królowi). Aby skończyć z nic nie wartym człowiekiem Brudzińskim: co przez tyle lat wysoko opłacanej obecności w przestrzeni publicznej wniósł do niej wartościowego?

Krzyszof Szczerski to swoisty ewenement. Nic nie ma do powiedzenia, jest niesprawny intelektualnie. A przy tym język polski ma w pogardzie, albo po prostu nie potrafi nim się posługiwać.

Bo przecież jakiż uczciwy człowiek powie o zwykłym Polakach, którzy uczestniczą w ruchu obywatelskim, ruchu nieposłusznym władzy uzurpującej, czyli uprawiającej bezprawie, że „chodzą w norkach”.

Albo na Boga, co to za krzywa jezykowo myśl „absolutny establishment”. Język, język. Zgłoś się Szczerski do poetów w Krakowie, moich kolegów, niektórzy z tytułem profesorskim – dobrze zapłać, bo dobrze zarabiasz – i pouczą cię, jak buduje się wypowiedź, metaforę i komu przystoi inwektywa. Niby jest to w książkach, ale trzeba je czytać i dostać odpowiednie wychowanie.

I taki sort polityków mamy. Bylejaki. Bo tylko tacy mogą pchać się do partii Kaczyńskiego. Za to wszystko zapłacimy my, Polacy. Za niszczenie języka, za niszczenie przestrzeni publicznej i gospodarki, bo ta ostatnia już dołuje, a będzie jeszcze gorzej.

Na PiS nie głosowała żadna większość Polaków, ta większość dopuściła takich Szczerskich, Brudzińskich do władzy. Płaci się za innych, bo samemy się zarabia. Więc już płacimy za słuchanie kalumni Szczerskich, Brudzińskich o zwykłych Polakach, którzy wyszli na ulice by protestować przeciw bezprawiu. Jak to świetnie ujął w Poznaniu Lech Raczak, który protestował w PRL-u i teraz ma powtórkę z rozrywki.

Najpierw rzuca się słowami, potem chętnie sięgnęliby po pały. Acz będą to robić na pojedynczych osobach. Nie odważą się z tłumem. I to pokazuje perspektywę porażki PiS.

Więcej >>>

Macierewicz i Lis z przekazem dnia o wraku smoleńskim

Published 22 stycznia, 2016 by xxx

Macierewicz1

Antoni Macierewicz i Tomasz Lis dostali ten sam przekaz dnia, bo tokują na tę samą nutę. I nie fałszują. Obydwaj zabrali głos w sprawie katastrofy smoleńskiej i imponderabiliów pisowskich, czyli wraku.

Macierewicz ze szkiełkiem w oku czytał wywiad w „Rzeczpospolitej” z ambasadorem Rosji. Yes, yes, yes, wyczytał, że  „wrak Tu-154 nie wróci do Polski, dopóki nie uzgodnimy przyczyny katastrofy”. Tak mu podskoczyło serce.

Mniejsza z tym, że z tego powodu złom smoleński jest przetrzymywany. No, a co z tym uzgodnieniem przyczyn? Uzgadniać będą z prawdą, czyli negocjować? Kto jest w posiadaniu prawdy?

W każdym razie Macierewicz ogłosił sukces: uzgodnienie, to przyznanie się, „że ich raport nie zawiera prawdy”.

Jeszcze dłużej będą przetrzymywali relikwie smoleńskie, tym bardziej będą się przyznawali, aż wreszcie Rosjanie – wg Macierewicza – przyznają rację Macierewiczowi. Bo taka jest logika takiego uzgodnienia.

Szkoda, że Rosjanie tego nie wiedzą.

lisOddałbym

Ale to, co powiedział Tomasz Lis, jest nawet lepszym przekazem dnia. Yes, yes, yes – zakrzyknął naczelny „Newsweeka” w TOK FM, jak ambasador Rosji.

„PiS robi tak fantastyczną robotę dla Putina, że dałbym im ten wrak”.

Lis dałby nawet bez negocjowania prawdy. Na ile wybuchów by się zgodził, uzgodnił, hę? To może być w przekazie dni następnych. W każdym razie Macierewicz z Lisem mogliby śpiewać w tym samym chórze smoleńskim.

Ale uwaga! Źrodłem przekazu dnia może być Jarosław Kaczyński. Jak pisze na Twitterze Szymon Jadczak: „Jarosław Kaczyński ponoć wyszedł w połowie z pokazu Smoleńska ze słowami „to nie tak było”. Dystrybutor wstrzymał promocje i myśli co dalej”.

Wychodzi na to, że film Antoniego Krauze jest nieuzgodniony z wielkim reżyserem. Putinem, czy Kaczyńskim?

jarosławKaczyński

Więcej >>>

Szydło, kryzys ws. TK i propozycja wykolejenia

Published 21 stycznia, 2016 by xxx

Beata Szydło niespecjalnie wie, co mówi. Taki jej walor. I wcale nie chodzi o to, że nie potrafi odróżnić dziury budżetowej (długu publicznego) od deficytu budżetowego.

Nie potrafi się poruszać w języku polskim, w abstrakcji językowej (semantyce). Oto wyszła z kompromisem w sprawie Trybunały Konstytucyjnego. Przede wszystkim mamy kryzys TK, który został wywołany politycznie przez większość sejmową PiS. Więc nie można tego załatwić żadnym kompromisem, bo w sferze prawa (ustrojowego) jest to zwykłe bezprawie.

Szydło zaproponowała bezprawie, wcale nie posądzam jej o złe zamiary, bo ona nie wie, co czyni. Chodzi o 15 sędziów (8 z opozycji, 7 z partii reządzącej), krótko pisząc rzecz biega o zmianę Konstytucji. To jest wykolejenie prawa ustrojowego.

POwreszcie

Wreszcie Platforma zachowała się odpowiedzialnie. Postawiła rządowi warunki. Choć to powinno brzemieć inaczej: postawiła warunki PiS, bowiem tak to wygląda realnie.

Sławomir Neumann:

– W ciągu najbliższych dwóch tygodni prezydent Andrzej Duda i środowisko Prawa i Sprawiedliwości przyjmie ślubowania od trzech wybranych przez poprzedni Sejm sędziów, przywróci ład konstytucyjny w TK i będziemy wszyscy szanować orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego.

I to brzmi rozumnie.

Wystarczy w kraju bezprawia i niszczenia demokracji. Choć wiem, że to Polacy sami muszą o to zadbać. PiS czego się nie dotknie, czyni katastrofę. Taki po prostu jest prezes Jarosław Kaczyński, niedojrzały człowiek. Polityk-katastrofa.

petruOpropozycji

A metaforycznie jak zwykle ściśle opisał to Ryszard Petru: – To nie kompromis, to sowieckie myślenie.

Petru ma wyjątkowo dobre wykształcenie, wychowanie i talent. Dobra literatura potrafi nazywać takie katastrofalne sytuacje. Tym się różni Petru od pozostałych polityków z negatywnego doboru. W wydaniu PiS mamy czyściutki PRL.

Więcej >>>