Trybunał Konstytucyjny na posiedzeniu niejawnym osądzi najnowszą ustawę naprawczą PiS o TK. Co istotne, zanim ustawa wejdzie w życie, która została juz podpisana przez Dudę pod osłoną pobytu papieża Franciszka w Polsce. Zatem po orzeczniu jej niekonstytucyjnosco ustawa będzie miała znamiona bezprawności, jako delikt.
Ustawa jest z 22 lipca, a już ma niechlubną historię, Komisja Europejska wszak wszczęła II etap procedury praworządności.
O posiedzeniu niejawnym TK już dość dawno mówiono, jakoś trzeba bronić praworządności w Polsce. Możemy to zrobić tylko my, Polacy. Inni mogą wydać opinię – jak Komisja Wenecka, którą Witold Waszczykowski jest zawiedziony, bo zaopiniowała nie po myśli PiS, za to wedle obowiązujących standardów prawnych. Podobnie nie możemy liczyć na Komisję Europejską, bo co znaczą procedury praworządności? PiS do nich się nie dostosuje, Frans Timmermans będzie sobie żył w państwie prawa, ale nie my, Polacy.
Jak działa w kraju praworządność, mogliśmy przekonać się dowodnie z komicznym przykładem Jacka Kurskiego. Został odwołany przez Radę Mediów Narodowych, ale prezesowi PiS nie spodobała się ta procedura praworządności (pisowskiej zresztą) i odwołane zostało odwołanie Kurskiego.
Niechby Duda nie podpisał najnowszej ustawy naprawczej TK, to prezes PiS odwołałby Dudę, a przynajmniej jego prerogatywy, a jest to możliwe, np. Sejm podjąłby ustawę, iż unieważnia parafę Dudy.
Gdy odejdzie z TK prof. Andrzej Rzepliński jest jakaś nadzieja, iż sędziowie TK z nominacji PiS zachowają się jak Piotr Pszczółkowski, który dobrze wie, czym grozi takie bezprawne zachowanie, jak przede wszystkim demoralizuje, czyli demontuje psychikę, osobowość. Ten pisowski sędzia, podobnie jak Rzepliński, ma takie samo zdanie, co do działania Trybunału Konstytucyjnego, w tym tak szybkiej reakcji z posiedzeniem niejawnym.
W zasadzie można powiedzieć, że w Polsce nie obowiązuje konstytucja, bo można podważyć jej wpisy większością głosów, nawet gdyby jacyś posłowie PiS się odważyli iść za głosem rozumu, to możliwa jest droga z Kurskim – odwołanie ich odwołania.
Mamy zatem do czynienia z kabaretem, który jest w obecny w przestrzeni publicznej republik bananowych. Polska już taką się staje, coraz bardziej namacalną. Zauważają to w Unii Europejskiej, w USA, acz Waszczykowski na nich się zawodzi, a Czabański wczoraj wziął lekcję postawienia do pionu pisowskiego banana bezprawia.
Taka w Polsce obowiązuje palma.
Więcej >>>
POWIĄZANE WPISY:
- Trybunał Konstytucyjny do kasacji
- Popęd Kaczyńskiego, przeszkoda: Trybunał Konstytucyjny
- Trybunał Konstytucyjny przeciw republice bananowej
- Trybunał Konstytucyjny stał się Trybunałem Kauzyperdów