W „Uchu prezesa” Jan Pietrzak będzie bardziej wiarygodny jako Kaczyński niż Górski

Published 6 lipca, 2018 by xxx

„Ucho prezesa” zostało przechwycone przez Jana Pietrzaka. I nie dziwota, twórca „Kabaretu pod Egidą” w klocki, jak układać się z władzą, jest mistrzem. W PRL-u miał glejt koncesjowanej opozycji kabaretowej, pod władzą PiS został pupilkiem. Wyżej w tej materii się nie podskoczy. Jego „Towarzystwo Patriotyczne” dostało od Fundacji PZU 600 tys. zł (plus 400 tys. wcześniej) na realizację „Stu żartów na stulecie”.

Producent oryginalnego „Ucha prezesa” Showtime od nikogo szmalu nie dostał, a musiał przecież płacić honorarium Robertowi Górskiemu i Kabaretowi Moralnego Niepokoju. Przygladając się Górskiemu można wątpić, co do jego wizerunkowych możliwości, marny z niego prezes PiS en face i z profilu, a Pietrzak w tej chwili bez charakteryzacji może jeszcze długo odgrywać Kaczyńskiego po chorobie kolana, a nawet po cięższych przypadłościach.

W „Uchu prezesa” produkcji Pietrzaka widzę rolę dla ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego, który jest autorem złotej myśli, nie powstydziłby się jej twórca „Zielonego Balonika” Tadeusz Boy-Żeleński. Ba, Szumowski to Stańczyk PiS, Szumowski stwierdził, że in vitro i antykopcepcja to pogwałcenie Dekalogu.

Długo się zastanawiałem, co z tego gwałtu mogłoby się urodzić i wychodzi mi jedno – z dekalogu mogłyby się urodzić małe dekalożki. Choć to jakieś zwyrodnienie.

Szumowski był podpisać swego czasu deklarację wiary, której symbolem jest właśnie Dekalog. I teraz ten minister od boskich boleści ma problem do rozwiązania, jego ministerstwo i rząd PiS zerwali porozumienie z lekarzami rezydentami. Chodzi o „Ustawę 6%”, która nie uzwględnia poprawek lekarzy, a które były clou porozumienia kończącego protest.

Lekarze rezydenci nie mają innego wyjścia, jak wznowić presję protestacyjną, piszą: „Czeka nas w najbliższym czasie fala protestów i strajków w ochronie zdrowia. Przepraszamy pacjentów za to co nastąpi. Wszystkie inne sposoby zawiodły. Nie możemy już inaczej walczyć o normalność w systemie opieki zdrowia w Polsce”.

Lekarzów rezydentów rząd PiS wydymał, jak i niepełnosprawnych – i z tego gwałtu, jak zwykle w tej partii-  owocem są zwyrodnienia. Takie zwyrodnienie mamy szansę dojrzeć w owocu „światłej” myśli tatusia premiera Kornela Morawieckiego, który chciałby „prosić prezydenta Putina, że jeśli dzieją się u nas jakieś zmiany, wybory, by zrobił gest otwartości w stosunku do Polaków”.

Ta prośba do Putina to owoc zwyrodniałej przyjaźni z Viktorem Orbanem, który jest bliskim przyjacielem Putina. PiS jest więc na drodze, iż prędzej, czy później musi dojść do otwartej zależności od Kremla, jeżeli jest się na wojnie z Zachodem, z Unią Europejską. Jasne, iz tatuś Mateusza Morawieckiego to czystej wody targowiczanin, w grobie przewracają się Józef Piłsudski i Jerzy Giedroyc. Na naszych oczach rodzą się targowiczanie odpowiednicy Szczęsnego Potockiego i Ksawerego Branickiego.

A swoją drogą ciekawy byłby odcinek „Ucha prezesa”, w którym odgrywający Kaczyńskiego Pietrzak leży na łóżku szpitalnym, chore kolano ma podwieszone na wyciągu i śpiewa czastuszkę na nutę „Żeby Polska”.

Odrodzenie państwa w drodze!
Już nie grozi nam agonia!

(…)

Oj ra! Oj ra! Rodina Sowieckaja!
Oj ra! Oj ra! Rodina Sowieckaja!

(tekst Jacka Kaczmarskiego)

Kabaret Pietrzaka będzie wszak transmitował Jacek Kurski na falach TVP, braki publiczności – jak w Opolu – wypełnią z naboru pisowscy pacjenci. A czy to będzie przy Szaserów, czy w Tworkach, jest drugorzędne. Za milon złotych można podrzucić nie takie kukułcze jaja.

Dodaj komentarz