Duda przeprosił, Morawiecki relatywizuje. PiS w rozterce

Published 8 marca, 2018 by xxx

Przemawiającego Andrzeja Dudę na Uniwersytecie Warszawskim spotkała zasłużona porcja okrzyków „hańba”, „konstytucja” i „hipokryta”. To akompaniujący mu sprzeciw społeczeństwa obywatelskiego w sytuacjach, gdy prezydent zanurza się w środowisku niepisowskim. Czyni to coraz rzadziej, ale z racji pełnionej funkcji nie może się zamknąć tylko wśród swoich, wśród homogenicznego elektoratu.

Na uroczystościach 50. rocznicy Marca ’68 Duda był zmuszony spojrzeć na białe róże, które przyniosła ze sobą większość protestujących. Duda w przemówieniu użył innego języka, do którego nas przyzwyczaił. Przede wszystkim przeprosił za rok 1968 i użył formuły niepisowskiej: „Wybaczcie Rzeczpospolitej, wybaczcie Polakom”.

Jakakolwiek wówczas była Polska, to była nasza ojczyzna. A tamci Polacy to my, ewentualnie nasi bezpośredni przodkowie. Wówczas władza użyła antysemityzmu w walce ze społeczeństwem obywatelskim i sączyła go w dusze rodaków. Odniosła pożądany dla niej skutek.

Dzisiaj skala antysemityzmu jest – na razie – mniejsza, ale jest, a władza nie walczy z nim, toleruje antysemityzm, sączy w inny sposób, poprzez innych. Za to nie przeprosił Duda, acz doceniam, że w ogóle przeprosił.

Przynajmniej Duda okazał się ciut szlachetniejszy od Mateusza Morawieckiego, który wczoraj odniósł się do Marca ’68. Premier odwołał się do formuły Jarosława Kaczyńskiego: pedagogkę wstydu zwalczać pedagogiką bohaterszczyzny.

Niestety taka pedagogika to bezwstyd, a nawet bufonada właściwa osobom o wlaściwościach peryferyjnych, zamkniętych, wywodzących się – kolokwialnie ujmując – z Zad…pia. I stąd jest postać Morawieckiego, który był o Marcu ’68 powiedzieć: „Dla Polaków walczących o wolność Marzec ’68 powinien być powodem do dumy, a nie wstydu „.

Morawiecki nie potrafi wziąć odpowiedzialności za krzywdy wyrządzone wypędzonym z Polski. Taki z niego mały człowiek, bezwstydnik, który stroi się w cudze piórka bohaterstwa. A kompletną intelektualną wywrotką na skórce od banana jest inny jeszcze relatywizm Morawieckiego, który jednym tchem wymówił: „Ja chcę walczyć z tym antypolonizmem, tak jak skutecznie nasi żydowscy bracia walczą z antysemityzmem”.

Nazwać ten relatywizm nalezy faryzeizmem – w znaczeniu chrześcijańskim. Czy można wybaczać Morawieckiemu, że ciągle nakrywa się nogami, że ciągle się wywraca, że rozum jest dla niego skórką od banana, na którym zwykle robi figurę wyrżnięcia – kolokwialnie – na pysk? Duda jakoś potrafił się znaleźć, Morawiecki kolejny raz wpadł.

2 comments on “Duda przeprosił, Morawiecki relatywizuje. PiS w rozterce

  • „Duda jakoś potrafił się znaleźć”
    hmm, słuchałam jego przemówienia. Oprócz wyreżyserowanych min, modulacji głosu, klepał same farmazony. Czyli gładkie słówka, zafałszowane, zakłamane, itp.itd. Także o „szlachetności”..nie powinno być mowy:) Oni dwaj, wyrżną na pewno na pysk. Zgodnie z a prawami fizyki:))

  • Dodaj komentarz